sobota, 8 stycznia 2011

Po wschodzie księżyca


Jednym z moich noworocznych postanowień jest "nie psuć" więcej płócien na byle jakie zachcianki malarskie. Wkładać więcej wysiłku i starania w mieszanie barw i nakładanie więcej odcieni, żeby obrazy miały głębię. A na pewno wchodzić na wyższy poziom inwencji i wysilić mój leniwy mózg to tworzenia czegoś jeszcze kreatywniejszego niż do tej pory. Tak właśnie wpadłam na to drzewo. Ma w sobie coś pomimo prostego wzoru. Ostatnio często siędzę po nocach więc dobór barw na tło nie był trudny. Użyłam też srebrnej farby w miejsca "padania światła księżyca". I zmieszałam ją z czernia co dało drzewu barwę grafitową. W zależności od oświetlenia drzewo się zmienia.  Mam nadzieję ze wam się podoba.


Obraz wisi teraz w mieszkaniu Babci

1 komentarz:

osoba2 pisze...

Ciekawie zrobione "po wschodzie słońca"
trochę surrealiryczne ,łagodne ,
ale z ogromną głęgią .
Drzewo zawieszone w przestrzeni daje wrażenie jakby było wciągane w jakiś kosmiczny tunel świetlny , a oglądający wraz z nim .
Podoba mi się :-)