piątek, 11 listopada 2011

Psychoville

No i tydzień później – święto niepodległości trzeba należycie uczcić. Kolejna sesja. Poszliśmy w stronę czarnego humoru. Jak zawsze fotografował Żubi. Wojtek niestety się szpitaluje i rehabilituje. Świeże mięso w drużynie – Ola, która zaskoczyła wszystkich ujawniając swoją mroczną część zazwyczaj puchatej i słodkiej osobowości. Niestety nie wszystkie zdjęcia są gotowe żeby je pokazać. Obróbką poprzedniej i tej sesji zajmował się oczywiście Żubcio i jak widać czysta zajebistość wygina framugi.

Było zimno, brudno, wiało ale to tylko sprzyjało pomysłom na kolejne zdjęcia.

"AAA"


"Jakie piękne rokokoko/ gzymsik"


"join me/ tak blisko"


"borring"



"niekochane dzieci tulą misie"


"happy end musi być"





Brak komentarzy: