piątek, 18 listopada 2011

Nocą

Którejś późnej nocy na Wrocław słynęła mgła.

Godzina 0:32 w nocy rozmowa gg:

Żubi- bardzo podoba mi się mgła za okn
 w połączeniu z oświetleniem ulicznym jest fotogeniczna
Ja- widać plac u mnie pod blokiem
i mleczne lampy uliczne w gwiazdę
ciekawe jakie zdjęcia by wyszły.
Kusi Cię? Zdjęcia w nocnej mgle.
Żubi- Meduzka się zapłacze
Ja – Nie biorę kaftana bo nie wierzę że mnie później rozwiążesz
 Godzina 1:15
Ja – to jest cholernie zły pomysł…  będę gotowa za 15 minut
Żubi – o tyle zły, że nic nie wyjdzie :]
 Skończyliśmy koło 2:30
 Był mróz, mgła i tyłki przymarzały do różnych powierzchni. Polecam:]
Tak więc zapraszam do obejrzenia zdjęć które wyszły zaskakująco dobrze.






piątek, 11 listopada 2011

Psychoville

No i tydzień później – święto niepodległości trzeba należycie uczcić. Kolejna sesja. Poszliśmy w stronę czarnego humoru. Jak zawsze fotografował Żubi. Wojtek niestety się szpitaluje i rehabilituje. Świeże mięso w drużynie – Ola, która zaskoczyła wszystkich ujawniając swoją mroczną część zazwyczaj puchatej i słodkiej osobowości. Niestety nie wszystkie zdjęcia są gotowe żeby je pokazać. Obróbką poprzedniej i tej sesji zajmował się oczywiście Żubcio i jak widać czysta zajebistość wygina framugi.

Było zimno, brudno, wiało ale to tylko sprzyjało pomysłom na kolejne zdjęcia.

"AAA"


"Jakie piękne rokokoko/ gzymsik"


"join me/ tak blisko"


"borring"



"niekochane dzieci tulą misie"


"happy end musi być"





Nie do końca próżnowanie

Ostatnio nie malowałam nic a nic. Niestety wena nie dopisuje. Ale za to ostatnio zgłosiłam się do konkursu fotograficznego z mobilnych płatności. Pierwotny pomysł był takie żeby zrobić zdjęcie na laser Tagu niestety umówione rozgrywki były po terminie końcowym konkursu. Pomysł choć dobry odpadł. Ogólne zasady konkursu? Płacenie rachunków gdziekolwiek się jest cokolwiek się robi. Na konkurs można było wysłać 5 zdjęć.


Dzięki Żabiemu, Wojtkowi i mojej niefortunnej twarzy . A oto zdjęcia które zostały wysłane na konkurs. Niedługo nowa sesja:]

Żubi & moi


Wojtek & ja
"chwileczkę"

coś bardzo głupiego i nieodpowiedzialnego


Enter :]



Dzięki chłopaki, zabawa przednia, pełny profesjonalizm który pozwolił nawet mi wyglądać dobrze w roli DWO (damy w opresji)

sobota, 14 maja 2011

Wiosennie


Ptaki wracają do domu. To są srokosze. Pomysł żeby je namalować podsunęła mi Margo. Sama bym nigdy nie wpadła na taki pomysł. Malowane na brystolu farbowanym herbatą i moim nowym przefantastycznym pędzelkiem 5/0.

wtorek, 15 marca 2011

Dzisiaj tak kochanie

Witam po przerwie tak długiej że aż wstyd.



Dziś prezentuję mój najnowszy obraz. Ostatnio działo się w moim życiu i jak zwykle postanowiłam przenieść to na płótno. Rozważałam kontakty między mężczyzną i kobieta. Czasem może się wydawać że para stanowi idealne połączenie i świetnie się rozumieją. Nie należy zapominać jednak, że jesteśmy bardzo różni a jedność jest czasem tylko iluzją. Ciężką pracą jest akceptacja i zrozumienie głęboko zakorzenionych lęków oraz wad partnera. Ale miło jest się ogrzać w wspólnym cieple i przez chwile poczuć kimś wyjątkowym.


Ona się mieni :)


Dostępne w wersji "Dzisiaj tak Kochanie"


I "Dzisiaj nie Kochanie"


I tak, myślę że zawsze jest nadzieja. Obraz dedykuję wszystkim zakochanym.

sobota, 8 stycznia 2011

Po wschodzie księżyca


Jednym z moich noworocznych postanowień jest "nie psuć" więcej płócien na byle jakie zachcianki malarskie. Wkładać więcej wysiłku i starania w mieszanie barw i nakładanie więcej odcieni, żeby obrazy miały głębię. A na pewno wchodzić na wyższy poziom inwencji i wysilić mój leniwy mózg to tworzenia czegoś jeszcze kreatywniejszego niż do tej pory. Tak właśnie wpadłam na to drzewo. Ma w sobie coś pomimo prostego wzoru. Ostatnio często siędzę po nocach więc dobór barw na tło nie był trudny. Użyłam też srebrnej farby w miejsca "padania światła księżyca". I zmieszałam ją z czernia co dało drzewu barwę grafitową. W zależności od oświetlenia drzewo się zmienia.  Mam nadzieję ze wam się podoba.


Obraz wisi teraz w mieszkaniu Babci

sobota, 1 stycznia 2011

Srebrne drzewo urodzaju

Ostatnio uważam że malowanie na ścianach to najciekawsze zajęcie pod słońcem. Ściany są duże i można na nich wiele namalować. To drzewo zostało namalowane srebrną farbą z białymi cieniami na ścianie turkusowo-szarej. A, że czasem ściana to za mało to zahaczyłam również o szafę.
W najbliższym czasie będę robić portfolio moich ściennych prac i chcę zająć się tym na co dzień. Trochę reklamy i rosnąca liczba prac to więcej praktyki i więcej zabawy a i przy okazji może sposób na życie. Tego bym sobie życzyła w tym roku.



Drzewo rozdziela się na 2 pnie które mają w środku kształt profilu twarzy gospodarzy.
Kolor drzewa zależy od oświetlenia pokoju. Przechodzi od czystego srebra gdy jest w całości oświetlone co zresztą utrudniło mi zrobienie dobrego zdjęcia. A gdy jest ciemniej drzewo ma ciemniejszy odcień farby jaką został pomalowany pokój. Białe cienie dają złudzenie ośnieżonych drzew i uwydatniają zarysy profilu twarzy na pniach.
A gdy zostawi się w pokoju włączony telewizor lub choinkę i zgasi światło w pokoju to na drzewie odbijają się barwy i jest widoczne również w nocy. Niesamowity efekt. Polecam takie farby do malowania wzorów na ścianach dają niesamowity efekt.







U Państwa K.

cukierek albo psikus

Chciałam wam życzyć szczęśliwego nowego roku. Oby był lepszy niż poprzedni i spędzony w zdrowy bogactwie i miłości:] Dziękuję, że zaglądaliście na mojego bloga. Ostatnie kilka miesięcy było prawdziwą frajdą bo mogłam się dzielić tym co robię.


Nie ma to jak jadąc na sylwestra spotkać dawno niewidzianego kumpla. Ponieważ on ma zawsze postrzelone pomysły wymyślił sobie tatuaż upiorny klaun. Mimochodem napomknęłam że maluję i mogę mu podrzucić kilka pomysłów. Dziś spędzając pierwszy dzień nowego roku w łóżku troszkę malowałam. To moja pierwsza propozycja.

czarnobiały szkic


i klaun w kolorze - farby