No i tydzień później – święto niepodległości trzeba należycie uczcić. Kolejna sesja. Poszliśmy w stronę czarnego humoru. Jak zawsze fotografował Żubi. Wojtek niestety się szpitaluje i rehabilituje. Świeże mięso w drużynie – Ola, która zaskoczyła wszystkich ujawniając swoją mroczną część zazwyczaj puchatej i słodkiej osobowości. Niestety nie wszystkie zdjęcia są gotowe żeby je pokazać. Obróbką poprzedniej i tej sesji zajmował się oczywiście Żubcio i jak widać czysta zajebistość wygina framugi.
Było zimno, brudno, wiało ale to tylko sprzyjało pomysłom na kolejne zdjęcia.
"AAA"
"Jakie piękne rokokoko/ gzymsik"
"join me/ tak blisko"
"borring"
"niekochane dzieci tulą misie"
"happy end musi być"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz